Takie są wyniki sondażu SMG/KRC, przeprowadzonego na zlecenie firmy Michelin. Pod tym względem Wrocław jest w niechlubnej czołówce. W Krakowie do jazdy z telefonem w ręku przyznało się 34 proc. uczniów, w Warszawie 46 proc.
- Dla nich rozmowa przez telefon jest o wiele ważniejsza od zapewnienia sobie samemu bezpieczeństwa. Im się wydaje, że to jest nieszkodliwe - komentuje dr Jan Unarski z Instytutu Ekspertyz Sądowych. Tymczasem, jak podkreśla naukowiec, ryzyko wypadku w czasie takiej rozmowy jest ogromne. - Zawartość alkoholu we krwi zwiększa ryzyko wypadku dwukrotnie przy poziomie 0,5 promila. Natomiast jazda z włączoną komórką nawet dziewięciokrotnie - mówi Unarski.
Jeszcze bardziej narażeni na wypadek są uczniowie, piszący esemesy w czasie przechodzenia przez jezdnię. Dla nich ryzyko rośnie aż 20-krotnie. Ilu z nich się z tym liczy? Jeden na stu...
Tylko 10 proc. ankietowanych we Wrocławiu uważa za niebezpieczną jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Rozmowa przez telefon w czasie jazdy autem może prowadzić do wypadku tylko według 4 proc., a rowerem, skuterem lub na rolkach według 6 proc.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?