Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podręczniki zostaną w szkolnej szafce?

Katarzyna Wilk Współpraca: SIYA, PIEL, ZYG, MAG,
Urzędnicy Ministerstwa Edukacji Narodowej wymyślili, jak sprawić, by mali uczniowie nie uginali się pod ciężarem tornistrów. Od września część książek dzieci mają zostawiać w szkołach.

Urzędnicy Ministerstwa Edukacji Narodowej wymyślili, jak sprawić, by mali uczniowie nie uginali się pod ciężarem tornistrów. Od września część książek dzieci mają zostawiać w szkołach. Rozporządzenie ministra zaskoczyło dyrektorów szkół.
- Intensywnie myślę, skąd wziąć pieniądze na szafki, w których można by zostawić książki. Nie wiem też, gdzie postawić takie meble - mówi Jolanta Znamirowska, dyrektorka Zespołu Szkół Integracyjnych w Wałbrzychu.

Podobne zmartwienia mają szefowie podstawówek na całym Dolnym Śląsku, ministerstwo bowiem nie zamierza finansować zakupu szafek. Pieniądze będą musiały znaleźć same szkoły lub samorządy, które się nimi opiekują. Ale w budżetach, które ustalano na początku roku, nie ma na ten cel ani grosza. - Będziemy analizować sytuację - obiecuje enigmatycznie wiceprezydent Jeleniej Góry Zbigniew Szereniuk. Ale przyznaje, że trudno będzie zdążyć z montażem szafek do września. Takiego samego zdania są inni urzędnicy samorządowi zajmujący się oświatą.

Pomysł odciążenia uczniów podoba się ich rodzicom. - Chodził zgarbiony do szkoły. Aż mi go było żal - mówi o swoim siedmioletnim synku Maria Dul z Jeleniej Góry.
Jak oceniają inspektorzy sanepidu, tornister ucznia z podstawówki waży średnio około ośmiu kilogramów - dziecko dźwiga książki, zeszyty, ćwiczenia, buty na wuef. Prawidłowa waga tornistra to około trzech kilogramów. Wtedy jest szansa, że dziecko, chodząc do szkoły, nie nabawi się wady kręgosłupa. - Dobrze byłoby, aby niepotrzebne w danym dniu książki Krzyś mógł zostawić w szkole - przyznaje pani Maria.

Ale tak będzie mogło zrobić od września niewielu uczniów, m.in. ci ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Jeleniej Górze. - U nas dzieci z pierwszej klasy zostawiają podręczniki na miejscu od dawna - mówi Krystyna Piątkowska, zastępca dyrektora szkoły. W tym roku w placówce zostaną zamontowane szafki dla drugoklasistów.

Z tym, że tornistry małych uczniów są za ciężkie, zgadzają się wszyscy. Ale nie ma już takiej jednomyślności w ocenie pomysłu Ministerstwa Edukacji Narodowej. MEN planuje, by od września uczniowie zostawiali część książek w szkołach. Problem w tym, że nie ma w nich miejsca na szafki. Nie ma także pieniędzy na ich zakup i montaż.

W Szkole Podstawowej nr 6 w Jeleniej Górze wyliczyli wstępnie, że koszty zakupu szafek dla ponad 440 uczniów to prawie 20 tys. zł. Takich pieniędzy nie mają. - Chcemy zaproponować inne rozwiązanie - mówi Antoni Gałuza, dyrektor szkoły. - Część książek uczniowie mogliby od września zostawiać w swoich klasach na ławkach - wyjaśnia.

W jeleniogórskiej ósemce nie mają na szafki ani pieniędzy, ani miejsca. Na korytarzach stoją już szafki na obuwie i strój, w który uczniowie się przebierają po przyjściu do szkoły. - Książki się już do nich nie zmieszczą - tłumaczy Artur Kasperowicz, kierownik gospodarczy szkoły.

Pieniędzy na szafki nie ma również w trójce, największej kłodzkiej podstawówce. Tam nauczyciele będą apelować do rodziców, żeby na bieżąco sprawdzali, co ich pociechy noszą w tornistrach.
Dyrektorzy legnickich szkół mają się spotkać z urzędnikami z wydziału oświaty w przyszłym tygodniu. Wtedy zastanowią się wspólnie, jak wprowadzić przepis w życie.

Ale ministerialny pomysł nie podoba się także samorządowcom. - Nasz budżet nie jest z gumy - przypomina Ewa Piszczak z wydziału oświaty kłodzkiego magistratu. - Nie mamy pieniędzy na to, żeby kupić szafki dla czterech naszych podstawówek.

Dodatkowych pieniędzy nie zaplanowano także w Jeleniej Górze. Jednak Zbigniew Szereniuk, zastępca prezydenta, zapewnia, że urzędnicy będą pracować nad udogodnieniem dla uczniów. Również w Wałbrzychu obawiają się, że do 1 września nie zdążą z zamontowaniem szafek.

Bożena Skomorowska z MEN zapowiada, że minister Katarzyna Hall rozporządzenie o umożliwieniu uczniom zostawiania podręczników w szkole podpisze najpóźniej do końca sierpnia. - Dyrektorzy szkół będą musieli znaleźć miejsce, w którym dzieci w szkołach podstawowych będą mogły zostawić część pomocy naukowych - wyjaśnia Skomorowska. Jak tłumaczy, nie oznacza to jednak, że we wszystkich placówkach trzeba montować szafki dla każdego z dzieci. Wystarczy, że dyrektorzy przygotują odpowiednie miejsce (np. półkę), by można było te przedmioty zostawiać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podręczniki zostaną w szkolnej szafce? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na brzegdolny.naszemiasto.pl Nasze Miasto